Wpychał innych w błoto, a nie widział - udawał, że nie widzi, jak sam pogrąża się w nie coraz bardziej. Tylko słaba nić powstrzymywała go od upadku w bezdenną przepaść.
Spojrzał w twarz śmierci i rozpuście i zobaczył, że się od siebie nie różnią. Stojąc tak i patrząc, zrozumiał, że przechodzi jakąś zmianę, że nigdy już nie będzie tym samym Jaszą. Ostatnia doba niepodobna była do żadnego poprzedniego dnia. Podsumowała całe jego wcześniejsze życie , a czyniąc to położyła na nim pieczęć. Zobaczył rękę Boga. Dotarł do kresu drogi.
Cały świat to jeden wielki ból.
Cały świat to jeden wielki ból.
Szmula: Człowiek pozbawiony lęku byłby gorszy od zwierzęcia
Jasza: I tak jest gorszy
Szmula: Móglby być lepszy to zależy od niego.
Jasza: Jak? Co powinniśmy zrobić?
Szmula: NIKOGO NIE KRZYWDZIĆ. Nie mówić źle o nikim. Nie mieć nawet złych myśli.
Jasza: Co to pomoże?
Szmula: Gdyby każdy tak postępował, nawet nasz świat byłby rajem.
Jasza: To się nigdy nie stanie
Szmula: Każdy z nas musi czynić wszystko na co go stać.
"Sztukmistrz z Lublina" Isaac Bashevis Singer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz