czwartek, 17 września 2015

Podróż do źródeł czasu - Alejo Carpentier - Wymknę się przeznaczeniu Syzyfa

Uciekam od prac niepotrzebnych, od ludzi, którzy mówią tylko po to, żeby mówić, od pustych zabaw, od gestów bez sensu, od Apokalipsy, która krąży nad tym wszystkim.

i dla uczynienia zadość niejasnemu zabobonowi, który każe założyć najgorszą możliwość, po to, żeby ją zakląć i oddalić

Gdzie jesteś panie mego serca - 
Któż Cię zatrzymał?
Spóźniasz się - i już południe
A ciebie nie ma...

Nie zgadzam się na los Człowieka-Pszczoły, Człowieka-Nicości, ani na to by rytm mojego życia wymierzał młot dozorcy galerników.

Wymknę się przeznaczeniu Syzyfa narzuconemu mi przez świat, skąd przychodzę, ucieknę od niepotrzebnych profesji, od losu wiewiórki biegnącej bez przerwy wokół studni,

Przeżyli jeszcze jeden dzień bez życia i muszą nabrać sił, by przeżyć jutro nowy dzień, którego także nie przeżyją, chyba, że uciekną jak ja niegdyś o tej godzinie, do rozgwaru dancingu i odurzenia alkoholu, by odnaleźć się o świcie w jeszcze większym opuszczeniu, w smutku, w jeszcze większym znużeniu.

Przy świetle słońca lub w cieple ogniska ludzie, którzy tu wypełniają swoje przeznaczenie, zadowalają się rzeczami najprostszym: cieszą się z pogodnej jasności poranka, z obfitego połowu, z deszczu, który spadł po długiej suszy,




Czuję, że będę musiał walczyć z najgorszą ze wszystkich tyranii - z tą, którą ten , kto kocha stosuje zwykle wobec tego, kto nie chce być kochany,

"Podróż do źródeł czasu" Alejo Carpentier

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz