sobota, 2 stycznia 2016

Grek Zorba - Nikos Kazantzakis - Raz jeszcze poczułem , jak prostą, codzienną rzeczą jest szczęście...

Od czasu gdy nauczyłem się grać na santuri, stałem się innym człowiekiem. Kiedy dręczy mnie smutek  lub doskwiera mi bieda, gram na santuri i to mnie pociesza.

Myślałem, jak szczęśliwy jest człowiek, któremu przed śmiercią dane było żeglować po morzu egejskim.

Chwilami brała mnie litość. Litość buddyjska, zimna jak wniosek sylogizmu metafizycznego. Litość nie tylko dla ludzi, lecz dla całego świata, który walczy, krzyczy, płacze, żywi jakieś nadzieje i nie widzi, że wszystko to jest mirażem nicości.

Mówię ci dziwny jest ten świat, a człowiek na nim to wielka bestia. Wielka bestia i wielki bóg.

buddyjska pieśń: "kiedy wreszcie odejdę w pustkę samotny, bez towarzyszy, bez radości  i bez smutku, jedynie ze świętym przeświadczeniem, że wszystko jest tylko snem?

Człowiek to zwierzę. Jeśli jesteś dla niego bezwzględny - będzie cię szanował i bał się. Jeśli jesteś łagodny - wydrapie ci oczy.

Dom wydaje się pusty, a przecież jest w nim wszystko, co niezbędne. W gruncie rzeczy człowiek potrzebuje niewiele.

Nie staraj się ludziom otwierać oczu. Gdybyś im otworzył - cóż by zobaczyli? Własną nędzę! Niech więc mają oczy zamknięte ... I niech dalej śnią! ... Chyba że , gdy otworzą oczy, pokażesz im lepszy świat niż ciemności, w których poruszają się teraz... Pokażesz?

Rzadko szczęście odczuwamy wtedy kiedy jest naszym udziałem. Dopiero gdy przeminie spoglądamy wstecz i nagle pojmujemy- niekiedy ze zdumieniem - jak bardzo byliśmy szczęśliwi.

Raz jeszcze poczułem, jak prostą, codzienna rzeczą jest szczęście - szklanka wina, kasztany, lichy piecyk, szum morza. Nic więcej.

Nie spełnione nadzieje jak motyle, którym wyrwano skrzydła, czynią z nich toczące moje serce robaki.

Czasami jest to melodia dzika - stajesz zaskoczony, pojmując nagle, że wiodłeś życie puste i jałowe, niegodne człowieka. Kiedy indziej melodia pełna bólu sprawia, ze czujesz, iż życie przemyka ci się jak piasek między palcami i nie ma na to rady.

Konfucjusz mówi: " Wielu szuka szczęścia  ponad ludzką miarę, inni poniżej jej, lecz ono znajduje się obok człowieka". To prawda istnieje tyle rodzajów szczęścia ile miar poszczególnych ludzi.

Nawet najwznioślejsze idee, widziane od podszewki są tylko bawidełkami wypchanymi trocinami ze zręcznie ukrytą w środku sprężyna.

Życie w odróżnieniu od śmierci jest pasmem kłopotów.

Bóg jest wielkim panem, a wielkość to przebaczenie.

Życie przemija jak błyskawica.

Omotać siecią słów, schwytać i wyzwolić się od niego.

W naszej jaźni gnieżdżą się ponure, mordercze siły, złowrogie popędy do zabijania, niszczenia, nienawiści i gwałtu. Jedynie sztuka jak czarodziejska fujarka potrafi nas od nich uwolnić.

Wystroiła się jak wiedźma na sabat.

Słońce pali jak piec hutniczy. Ani kropli deszczu.

Nie wierzę w tajemne siły, które podobno opiekują się człowiekiem. Wiem natomiast, że istnieją siły ślepe, uderzające na lewo i prawo, niszczące bezmyślnie i bez celu każdego, kto znajdzie się w ich zasięgu.

Śmierć jest niczym - jedno dmuchnięcie i świeca gaśnie - ale starość to straszna hańba!

Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym jest mniemanie, że się nie ma go wcale.

Gdy ciebie nie ma znów ogarnia mnie ziąb.

Życie jest ciężkie, nawet dla tych, którzy mieli szczęście! Bardzo ciężkie.

Pozwalasz mi istnieć tylko przez chwilę, ale tą chwilą się żywię.

Kobieta jest słabym, delikatnym stworzeniem, trzeba postępować z nią tak troskliwie jak z porcelanową wazą.

Uczynisz cud jeśli skupisz myśl tylko na jednej sprawie.

Oto moje dawne, młodzieńcze, wspaniałe sny - jak skrzydła oskubane z piór...

Dzień był olśniewający niby diament najczystszej wody. Zdawało się, że im wyżej wchodzimy, tym czystsze i radośniejsze stają się nasze dusze. Raz jeszcze przekonałem się, jaki wpływ wywiera na umysł czyste powietrze, głęboki oddech i bezkresny horyzont.

Wiara porusza góry i drzazga ze starych drzwi staje się przenajświętszą relikwią.

Przebrzydłe drapieżne kuny, chcą wyssać ze mnie całą moją siłę.

Wszyscy jesteśmy braćmi, wszyscy jesteśmy żerem dla robaków.

Obserwuj ruch gwiazd jakbyś się poruszał razem z nimi.

W naszych głowach mieści się zapewne takie kino co gada.

Strzegliśmy się by nie obudzić drzemiącego w nas demona  - strachu przed śmiercią.

Każdy ból rozdziera mi serce na dwoje. ale ono zdruzgotane i poranione goi się od razu i nie ma śladu po ranie. Cały jestem pokryty bliznami dlatego wytrzymuję tyle.

Przestałem wspominać co było wczoraj, przestałem myśleć, co będzie jutro. Interesuje mnie  tylko to , co  się dzieje dziś , teraz!

W niepamięci ginęły drobne codzienne troski, przestawały istnieć ciasne granice. Utożsamiając się z innymi ludźmi, z wszelkim stworzeniem i Bogiem, osiągałeś jedność ze Wszechświatem.

Mówią, że los jest ślepy, nie wie dokąd dąży, potyka się o przechodniów, a tego na kogo padnie nazywają szczęściarzem. Do diabła z takim szczęściem.

W momencie kiedy wszystko dzieje się na opak, wielkim szczęściem jest sprawdzenie, iż własne serce - wystawione na próbę - ma hart i wytrzymałość. Gdy wydaje się, że jakiś niewidzialny, wszechmocny wróg, którego jedni nazywają Bogiem inni diabłem, dopada nas, usiłuje powalić, a my trwamy nieugięci, mając wewnętrzną świadomość odniesionego zwycięstwa, odczuwamy radość i dumę w pełnym znaczeniu tego słowa, mimo iż pozornie los nas powalił. Poniesiona obiektywnie klęska staje się wtedy źródłem wielkiej, choć niełatwej satysfakcji.

Szczęście to pełnienie obowiązku, a im obowiązek cięższy , tym ono większe.

Biegłem z góry usiłując  zmęczeniem fizycznym osłabić ból psychiczny.

Rozsądek przywrócił znowu ład w moim sercu.

Myślałem jaką okrutną zagadką jest życie.

Przez wiele dni pozostał na mych wargach smak śmierci. Ale serce doznało ulgi

"Grek Zorba"

Nikos Kazantzakis - (1883 - 1957) grecki powieściopisarz, poeta, dramaturg, myśliciel







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz