Angela wielokrotnie mówiła mi, że bardzo uraziłem ojca nie chcąc podziwiać kociej kołyski, nie chcąc bawić się z nim na dywanie i słuchać, jak śpiewa. Możliwe, że go uraziłem, ale nie sądzę, żeby odczuł to zbyt boleśnie. Jego w ogóle bardzo trudno było dotknąć. Ludzie nie mogli mu sprawić przykrości, ponieważ zupełnie go nie obchodzili.
"Kocia kołyska" Kurt Vonnegut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz